Weekend 09-10.03.2024 r. upłynął śremskim szachistom pod znakiem rozgrywek ligowych.
Druga drużyna świetnie się zaprezentowała i odniosła 2 zwycięstwa w niedzielnych rozgrywkach, co bardzo cieszy.
A zespół III ligowy?
Tu już było znacznie więcej dramaturgii (w III WLS, grane były 3 rundy – 1 w sobotę i 2 w niedzielę). Pojechaliśmy, na mecz ze Ślesinem jak po swoje, nie mogło się nic złego wydarzyć (tak zakładaliśmy), ale tu idealnie wpisują się słowa pochodzącej z wielkopolski poetki Urszuli Zybury „Trzeba wiele pokory, aby wyzbyć się pychy”.
No i dotarliśmy, miało być łatwo, lekko i przyjemnie, a jak się skończyło? Porażka 4,5:1,5 bez tak naprawdę realnych szans na wywalczenie choćby remisu. Byliśmy najzwyczajniej w świecie słabsi, nie pokazaliśmy żadnych argumentów, świadczących o naszych II ligowych aspiracjach.
Ale niedziela to już osobna historia, mecze z Lechem i Kaliszem czyli zespołami ze ścisłego TOP-u. Tu już ze zdecydowanie większym respektem podeszliśmy do rywalizacji. Dokonaliśmy roszady w składzie, Rafała, który w ostatnim czasie zanotował zniżkę formy zastąpił Paweł i okazało się to być strzałem w dziesiątkę. Dodatkowym elementem zaskoczenia wywołanym tą zmianą, było przesuniecie wszystkich naszych zawodników na „męskich” deskach o jedną w górę i jak się okazało strategia sprawdziła się perfekcyjnie. Na damskiej desce niezmiennie natomiast pewnie punktuje Marzena (6/6).
Najpierw w pięknym stylu pokonaliśmy Lecha 5,5:0,5, a następnie 4:2 zwyciężyliśmy z Kaliszem.
Na trzy rundy przed końcem zajmujemy pozycję wicelidera.